Reklama

Twórcy Valoranta rozpoczynają ofensywę przeciwko toksycznym graczom

Riot Games, czyli producent popularnej strzelanki Valorant, wszczyna jeszcze silniejszą infiltrację czatu służącego do komunikacji w grze. System obowiązujący do tej pory tylko w Ameryce Północnej przeniesiony zostanie także na inne regiony. Jaki będzie tego efekt?

Pod koniec ubiegłego roku deweloperzy zaprezentowali światu rewolucyjną aktualizację sygnowaną numerem 5.10. To w niej zagościł nowy system weryfikacji tekstu w czasie rzeczywistym. Funkcja ma za zadanie błyskawicznie reagować w momencie, kiedy na czacie w grze pojawią się szkodliwe i toksyczne treści.

Producenci z Riot Games pierwotnie zaimplementowali te mechaniki w regionie Ameryki Północnej. Z oficjalnego komunikatu wynika, że testy te przebiegły bardzo zadowalająco. System sukcesywnie będzie przenoszony także na inne regiony oraz inne języki. Toksyczni gracze będą wyciszani, natomiast ich wiadomości automatycznie usuwane.

Reklama

Riot Games zamierza regularnie poszerzać swój system zwalczania toksyczności w Valorancie o kolejne regiony. W praktyce co jakiś czas autorskie rozwiązanie trafiać będzie na serwery z innych obszarów, nie tylko tych z Ameryki Północnej. Twórcy Valoranta oraz League of Legends przywiązują ogromną wagę do rozprawiania się z toksycznymi jednostkami, które niejednokrotnie psują atmosferę podczas rozgrywki, także innym graczom.

Już w 2021 roku Riot Games zaprezentował swój system monitorowania komunikatów głosowych. Deweloperzy najzwyczajniej w świecie nagrywali graczy po to, by wyłapywać wszystkie niegodziwe i toksyczne zachowania. Gry rywalizacyjne, takie jak Valorant, rządzą się swoimi prawami, więc siłą rzeczy zjawisko toksyczności jest tutaj częste, a niekiedy nawet bardzo uporczywe.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Riot Games | ​VALORANT
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy