Urząd Skarbowy zapuka do polskich streamerów? Chodzi o donacje od fanów
Streamerzy działający na platformach Twitch, YouTube czy Kick, będą musieli się mieć na baczności. Zgodnie z najnowszą interpretacją podatkową, anonimowe wpłaty, czyli tzw. donejty, nie spełniają definicji darowizny, więc podlegają opodatkowaniu - przekazał Dziennik Gazeta Prawna.
Nie jest niczym odkrywczym, że branża streamerska to prawdziwa kopalnia pieniędzy dla wielu internetowych twórców, zwłaszcza tych cieszących się sporą sławą, mogących pochwalić się szeroką oglądalnością i liczną śledzącą ich publiką.
Bazując na przykładzie samego Twitcha, który uchodzi za największą platformę do prowadzenia transmisji na żywo, streamerzy mają przynajmniej kilka płaszczyzn do zarabiania: przychody z subskrypcji, reklamy prezentowane przez serwis podczas danej transmisji czy zewnętrzne kontrakty z innymi firmami (np. z serwisem bukmacherskim czy niesławnymi platformami hazardowymi powiązanymi ze skórkami do gry CS 2).
Dla wielu internetowych twórców dochodową opcją podczas transmitowania na żywo są donejty, innymi słowy bezpłatne donacje od anonimowych internautów. Niektórzy streamerzy potrafią otrzymywać bardzo regularnie setki czy nawet tysiące złotych we wspomnianych donejtach.
Z nowych interpretacji podatkowych wynika więc, że internetowy twórca musi rozliczyć się z fiskusem z każdej anonimowej wpłaty przekazanej przez internautę. O konieczności wprowadzenia nowych regulacji podatkowych opowiedział nieco w rozmowie z DGP Piotr Leonarski, adwokat specjalizujący się w prawie podatkowym.
Prawnik stwierdził, że na rynku doszło do pewnych nierówności, bowiem większość istniejących podmiotów, sprzedających swoje elektroniczne usługi, opodatkowanych jest zarówno VAT-em jak i PIT-em. Natomiast streamerzy w konfrontacji do tych podmiotów funkcjonują w znacznie uprzywilejowanej pozycji.
Patrząc na to, że rynek streamerski powiększa się z każdym miesiącem i rokiem, być może zmiany podatkowe w tym zakresie potrzebne są na już.