Reklama

Wild Rift jest otwarty na pomysł ekskluzywnych postaci

Popularna, mobilna MOBA Riot Games nie przestaje się rozwijać. Jeden z deweloperów Wild Rift przyznał ostatnio, że w pewnym momencie będą musieli przestać podążać za League of Legends.

Wild Rift bardzo dobrze radzi sobie na rynku mobilnym. Chociaż gatunek MOBA cieszy się tam sporą popularnością i ma kilku bardzo znanych reprezentantów, trudno było się oprzeć produktowi Riot Games, twórców słynnego League of Legends. Dodatkowo imponował fakt, jak sprawnie udało się przenieść zawiłe mechaniki niektórych postaci z PC na smartfony.

Reklama

Im dłużej Wild Rift jest jednak na rynku, tym łatwiej można zdać sobie sprawę, że mobilna wersja League of Legends wreszcie dogoni podstawową grę. Wild Rift wypuszcza średnio trzy postaci co dwa miesiące. Aktualnie jest tam 89 championów w porównaniu do 161 postaci w League of Legends.

Na razie jest to oczywiście bardzo duża różnica i jeżeli w tym samym tempie będą debiutowały nowe postaci, Wild Rift dogoni League of Legends w ciągu czterech lat. Na PC cały czas pojawiają się jednak kolejni bohaterowie, jednak tempo rozwoju puli postaci jest znacznie mniejsze. Nieuniknionym jest więc zrównanie się obu gier, co zaadresował ostatnio w wywiadzie z Polygonem Andrei Van Roon, nowy Head of League Studio.

Andrei jest świadomy tego, że w końcu wszystkie postaci z wersji PC będą dostępne w Wild Rift. Wtedy deweloperzy rozpoczną eksplorację własnego kierunku rozwoju gry i zastanowią się, jak wyglądałaby postać ekskluzywna dla Wild Rift. Podobny los spotkał Teamfight Tactics, chociaż jest to gra wciąż mocno oparta na League of Legends. W Wild Rifcie na pewno ciekawie byłoby jednak zobaczyć bohatera tworzonego wyłącznie z myślą o grze mobilnej.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends | Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy