Reklama

Worlds 2022: Zapowiedź ćwierćfinałów

​Przed nami najważniejsza część Mistrzostw Świata w League of Legends. Na polu bitwy zostało już tylko osiem drużyn, a już za niecałe trzy tygodnie dowiemy się, która z nich może nazywać się najlepszą na świecie.

Jak oglądać ćwierćfinały Mistrzostw Świata?

Mamy za sobą dwie fazy Mistrzostw Świata w League of Legends. Play-Iny pozwoliły nam zadecydować o tym, kto bierze udział w głównym evencie, a faza grupowa z 16 drużyn wybrała 8 najlepszych, które zostały rozstawione w turniejowej drabince.

Z każdej grupy awansowały dwie najlepsze drużyny, które po losowaniu ćwierćfinałowych par nie mogły spotkać się po tej samej stronie drabinki. Drużyny z tej samej grupy mogły zagrać ze sobą BO5 dopiero w finale.

Reklama

Drabinka tegorocznych Mistrzostw Świata w League of Legends prezentuje się następująco:

Teraz przechodzimy już do najlepszej i najprostszej do zrozumienia fazy turnieju. Mamy do czynienia z drabinką single elimination. Zwycięzca awansuje do kolejnego etapu, a przegrany żegna się z turniejem. Podobnie jak we wszystkich playoffach w League of Legends, wszystkie mecze rozgrywane są w formacie BO5.

Ćwierćfinały ruszają już w czwartek, 20 października. Codziennie, przez cztery kolejne dni będziemy oglądać po jednym meczu BO5. Każdy z nich rozpocznie się o godzinie BO5 i obejrzycie je z polskim komentarzem na kanałach Twitch i YouTube Polsat Games.

Korea vs Chiny i mission impossible Rogue

Zaraz po losowaniu par ćwierćfinałowych pisaliśmy, że Riotowi tym razem się upiekło i nie widać dokładnie tego, jak źle skonstruowany jest format Mistrzostw Świata. Wydarzyło się bowiem to, na czym wielu widzom zależało najbardziej - JD Gaming i Gen.G są po dwóch stronach drabinki.

W oczach większości ekspertów wciąż są to główni faworyci do wygrania tego turnieju i przy okazji zwycięzcy swoich regionów. Gen.G w pierwszej serii fazy grupowej zaliczyło parę potknięć, ale potem w charakterystycznym dla LCK stylu wygrali wszystkie swoje mecze i wykorzystali słabość cierpiącego z powodu Covida RNG. JDG z kolei ma pod swoimi skrzydłami najlepszego toplanera na świecie oraz świetny mid-jungle, a ich agresywny styl gry może przytłoczyć nawet najsilniejsze drużyny.

Na najbardziej wyrównane spotkanie ćwierćfinałowe zapowiada się mecz DRX - EDG. Reprezentant Chin przez cały rok korzystał z faktu, że botlane był kluczem do zwycięstwa. Mając w swoim składzie Vipera i Meiko, sprawnie radzili sobie z większością konkurencji. Teraz meta zaczęła się jednak zmieniać, forma Flandre jest niestety daleka od czasów jego świetności, a EDG otaczają coraz większe wątpliwości. DRX z kolei, chociaż w oczach wielu fanów LCK nie zasługiwało w ogóle na awans na Mistrzostwa Świata, w każdym kolejnym etapie wygląda coraz lepiej i może zaskoczyć po raz kolejny.

Na papierze świetnie wygląda oczywiście również mecz T1 - RNG, rewanż za tegoroczny Mid-Season Invitational, którego tytuł trafił w ręce reprezentanta LPL. Meta sprzyja tym razem T1, Zeus wygląda fenomenalnie i chociaż ich drafty wciąż wywołują burze na social mediach, trudno odmówić zawodnikom skuteczności. RNG po pierwszym etapie fazy grupowej dorobiło się niestety Covida i przechodzi go dużo gorzej niż większość zawodników. Mają bardzo mocny botlane, top zapowiada się na ciekawy match-up, ale wiele zależeć będzie od tego, na ile Covid i przerwa w scrimach odbije się na formie RNG.

Gen.G - DWG to z kolei mecz, którego przegrany nie powinien odpadać na tak wczesnym etapie turnieju. Gen.G pozostaje oczywiście faworytem tego spotkania i główną nadzieją LCK na tytuł, ale bardzo ciekawym argumentem przeciwko drużynie Rulera jest fakt, że podczas koreańskich playoffów Gen.G nie wybrało DWG na swojego rywala, mimo ich niższego seedu. Tymczasem DWG, z którym Gen.G ostatecznie w playoffach nie musiało grać w ogóle, jest teraz w jeszcze lepszej formie. Meta jest idealna dla Canyona do składu wrócił Nuguri, a ShowMaker od lat reprezentuje wysoki poziom, który pozwala mu walczyć z najlepszymi midlanerami na świecie. Trudno uznać oczywiście DWG jako faworyta, ale bez wątpienia jest to spotkanie godne uwagi.

Ćwierćfinały rozpocznie z kolei mission impossible Rogue, które zmierzy się w BO5 z najlepszą drużyną LPL i faworytem do zdobycia tytułu. JDG ma oczywiście ogromną przewagę, a większość dyskusji w kontekście tego meczu dotyczy tego, czy Europie uda się urwać chociaż jedną mapę. Patrząc po meczach w fazie grupowej, szansa Rogue leży przede wszystkim w dolnej alei. Trymbi i Comp wyglądają bardzo dobrze i przy odrobinie szczęścia oraz odpowiedniej opiece ze strony reszty składu, mogą wyrobić sobie solidną przewagę w złocie. Ponadto, Malrang stał się czynnikiem, którego nieprzewidywalność i często szalone pomysły potrafią działać na korzyść Rogue.

Szanse Rogue na awans do półfinału, choć niewielkie, nie zmieniają faktu, że mamy jedną z najlepszych met w historii Mistrzostw Świata i przed nami kilka świetnych BO5. 

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends | Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy