Call of Duty: Black Ops 6 ma problem z cheaterami. Treyarch przyznaje się do błędu
Problemy Call of Duty: Black Ops 6. Niedawna premiera Ranked Play na razie niestety wiąże się z licznymi mankamentami. Zaraz po debiucie trybu gra została zalana falą cheaterów.
Tegoroczny tryb rankingowy nowego Call of Duty pojawił się zaskakująco wcześnie. Treyarch wysłuchał faktycznie feedbacku graczy i zanim jeszcze wystartowało CDL i na dobre rozkręciła się scena esportowa, doświadczeni fani Black Ops 6 mogą rywalizować w Ranked Play. Ponownie oznacza to oczywiście skill-based matchmaking, ale tym razem okraszony solidną porcją nagród kosmetycznych, rang i motywacji do walki o najwyższe pozycje.
Niedługo przed premierą rankedów Treyarch zdawał się dokładać szczególnych starań, aby wyjść naprzeciw potencjalnemu problemowi cheaterów. RICOCHET został zaktualizowany, miał on skuteczniej wykrywać graczy AFK, którzy odeszli od komputera i konsoli i nie biorą aktywnego udziału w meczu. Ponadto ustalono, że wymaganiem rozpoczęcia rywalizacji w trybie rankingowym jest 50 zwycięstw w normalnych trybach.
Niestety na razie rozwiązania Treyarch nie zdają egzaminu. O pladze cheaterów słychać niemalże od pierwszych godzin Ranked Play w Call of Duty: Black Ops 6. Profesjonalni gracze szybko zaczęli trafiać do najwyższych rang i odkrywać ze smutkiem, że niewiele jest tam osób, które uczciwie znalazły się tak wysoko. CouRage otwarcie stwierdził, że RICOCHET to największa porażka Call of Duty od lat, a streamer Westie dodał, że nie ma żadnej wiary w anti-cheat Activision i coś musi się zmienić.
Całą sytuację pogarsza dodatkowo fakt, że na PlayStation i Xboxach nie ma możliwości wyłączenia crossplaya. Gracze konsolowi są w rezultacie z nieznanych nikomu przyczyn skazani na rywalizację z cheaterami. W ostatnich latach była to jedna z nielicznych przewag konsol nad PC. Rezygnowaliśmy z niektórych usprawnień i lepszej wydajności w imię bardziej uczciwego środowiska, gdzie problem oszustów nie jest aż tak powszechny.