Reklama

Call of Duty: Warzone Caldera - planowane wyłączenie serwerów rozwścieczyło fanów gry

Decyzja o zakończeniu żywota Call of Duty: Warzone rozeszła się głośnym echem po całych mediach i spotkała się z ostrą krytyką ze strony graczy.

16 listopada 2022 roku światło dzienne ujrzał Call of Duty: Warzone 2. Długo wyczekiwany sequel wprowadził do popularnego battle royale sporo nowych mechanik, odświeżył kilka innych elementów i wprowadził grę w nową erę, która podzieliła społeczność.

Activision Blizzard poinformowało właśnie, że postanowili pójść jeszcze dalej w kierunku tej nowej ery i wyłączyć serwery pierwszego Call of Duty: Warzone, które teraz nosi podtytuł "Caldera". Już 21 września żywot tego tytułu dobiegnie końca, a weterani tego tytułu stracą możliwość dalszej gry. 

Reklama

Głos w tej sprawie zabrała już społeczność Warzone, którą zszokowało tak szybkie wyłączenie serwerów Warzone. Raptem rok po zakończeniu wsparcia dla gry podjęto decyzję o całkowitym jej uśmierceniu. Niektórzy sugerują, że Call of Duty starci tym samym bardzo wielu fanów. Inni z kolei argumentuję tę decyzję wątpliwym stanem Warzone 2.

Jeszcze inny, równie ciekawy argument w tym kontekście przedstawił znany content creator Swagg. Zwrócił on uwagę nie tylko na fakt, że gracze muszą pożegnać się ze swoimi skinami, ale również na ciągłe utrzymywanie przy życiu Blackouta, pierwszego battle royale w świecie Call of Duty. Treyarch jak na razie nie zapowiadał chęci wyłączenia serwerów swojej produkcji.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty: Warzone | Activision Blizzard
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy