Fiskus bacznie przygląda się polskim streamerom. Nowy komentarz w sprawie
Nie milknie echo głośnej sprawy, w której epicentrum znaleźli się polscy streamerzy... a raczej ich przychody z tytułu donacji od widzów. Najnowsza interpretacja podatkowa wskazała, że popularne "donejty" nie noszą znamion darowizny, a co za tym idzie, podlegają opodatkowaniu. Mamy nowy komentarz w tej sprawie.
W ostatnich latach streamowanie na żywo stało się praktycznie etatową pracą dla wielu twórców w Polsce i na świecie. Na rynku mamy dostępnych kilka dużych prominentnych portali, które oferują naprawdę godne wynagrodzenie za regularne prowadzenie transmisji na żywo.
Mowa oczywiście o Twitchu, prawdziwym hegemonie rozwijanym od wielu już lat przez Amazona. Spory udział w tej branży posiadają też konkurenci wspomnianego serwisu, m.in. YouTube czy od dosyć niedawna Kick, należący do kryptowalutego kasyna Stake.
W ramach prowadzonych transmisji twórcy mają tak naprawdę kilka źródeł przychodów. Po pierwsze zarabiać można z reklam realizowanych odgórnie przez platformę. Do tego dochodzą zarobki z subskrypcji kanału. Zazwyczaj jeszcze bardziej dochodowe są zewnętrzne kontrakty z innymi niepowiązanymi ze streamingiem serwisami np. platformami bukmacherskimi, platformami hazardowymi, markami odzieżowymi czy producentami napojów energetycznych.
Mocnym ogniwem przychodów internetowych twórców są bez wątpienia donacje ze strony fanów, czyli tzw. donejty od anonimowych internautów. Rekordziści w Polsce potrafili otrzymywać od kilku do nawet kilkudziesięciu tys. zł w ramach takowych wpłat. Jeśli zaś chodzi o rozliczanie się z fiskusem z donacji, to z tym bywało różnie - część twórców traktowała donejty jako darowiznę.
Kilka dni temu na łamach Interii informowaliśmy o ustaleniach Dziennika Gazeta Prawna. Serwis DGP dotarł do nowych interpretacji podatkowych. "Tego rodzaju wpłaty nie podlegają przepisom o podatku od spadków i darowizn. To przychód z innych źródeł, objęty PIT. Tak stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w najnowszej interpretacji indywidualnej" - mogliśmy przeczytać.
Z interpretacji jasno wynika więc, że streamerzy otrzymujący donacje od fanów powinni co do złotówki rozliczyć się z fiskusem z tego rodzaju wpłat.
Komentarz ekspercki w tej sprawie pojawił się też ze strony Moniki Piątkowskiej, doradcy podatkowego z e-pity.pl, jako odpowiedź na interpretację dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Z dalszej treści komentarza dowiadujemy się, że jeśli nie jest znany darczyńca, tj. nie jesteśmy w stanie go zidentyfikować, to donejt nie spełnia wymogów darowizny w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
W konsekwencji więc anonimowa donacja nie spełnia przepisów ustawy o podatku od spadku i darowizn, czyli nie ma mowy o stosowaniu zwolnienia z opodatkowania. "Zatem pozostali twórcy, którzy uznawali za darowiznę datki od anonimowych osób, powinni jeszcze raz zweryfikować wykazywane przez siebie dochody w zeznaniach podatkowych" - brzmią wnioski komentarza eksperckiego.
Piątkowska zwraca też na uwagę na fakt, że Internet na przestrzeni ostatnich lat przeszedł ogromną metamorfozę. Profil funkcjonowania sieci zmienia się tak naprawdę na bieżąco, tworząc przy tym alternatywne, nieznane wcześniej możliwości zarabiania, których polskie prawo nie obejmuje. "Istnieje zatem potrzeba dostosowania ustaw do realiów działania w sieci" - czytamy.