Jak Twitch podchodzi do konkurencji w postaci Kicka?
Przez wiele lat platforma Twitch uznawana była jako niezrównany hegemon branży streamingowej. W końcówce ubiegłego roku na rynku pojawiła się ciekawa konkurencja w postaci Kicka, serwisu przynależącego do międzynarodowego kasyna kryptowalutowego Stake.com.
Od tamtej pory Kick zdołał przyciągnąć kilku czołowych twórców do siebie. Są to m.in. jeden z najpopularniejszych twórców Twitcha Felix "xQc" Lengyel, arcymistrz szachowy Hikaru Nakamura czy kontrowersyjna basenowa streamerka Kaitlyn Siragusa, znana w sieci pod pseudonimem "Amouranth".
W kuluarach nie brak opinii, że Kick gratyfikuje swoich twórców znacznie atrakcyjniej niż Twitch. Nie chodzi tylko o podział przychodów z subskrypcji, mowa również o podejściu do nawet najmniejszych twórców działających w serwisie.
Czy Kick to realna konkurencja Twitcha? W tym temacie wypowiedział się jeden z przedstawicieli platformy należącej do grupy Amazona, Lewis Mitchell. W rozmowie z serwisem Dexerto Mitchell wyjaśnił, że jeśli inne podmioty chcą i realnie inwestują w sektor, w którym Twitch tkwi od wielu lat, to znaczy, że platforma znajduje się na właściwych torach.
Dyrektor Twitcha stwierdził ponadto, że wzrost zainteresowania Kickiem działa rozwijająco i progresywnie dla całej branży streamerskiej, natomiast sam Twitch nie zamierza się oglądać na konkurencję z aktualnej pozycji, w której się znajduje. Ciekawy wątek w tym wywiadzie pojawił się w odniesieniu do wielomilionowego kontraktu, jaki zaoferowany został streamerowi "xQc" przez Kicka.
Mitchell wyjaśnił, że nie jest w żaden sposób zdziwiony tymi kwotami. Dodał również, że oprócz samych pieniędzy Twitch woli koncentrować się na swoich twórcach i ich docelowych potrzebach.