Reklama

Po latach, Polak w końcu z trofeum turnieju IEM

Dobrej passy Polaków ciąg dalszy. ENCE z Pawłem Dychą w składzie w końcu przełamało trwający rok okres przeciętnych wyników i w finale IEM Dallas zgarnęło główne trofeum.

Ładnych kilka lat przyszło nam czekać na to, by zobaczyć Polaka z trofeum dużego turnieju Tirer 1. Blisko było w zeszłym roku, kiedy to ENCE, jeszcze z hadesem i Snaxem w składzie, również trafiło do finału, ale niestety musiało uznać wyższość Cloud9. P

otem w składzie nastąpiły roszady, w wyniku których hades stracił miejsce w zespole, a z wywiadów udzielanych później wynikało, że organizacja była blisko zakontraktowania Snaxa na stałe. Niestety, tak się nie stało, a organizacja z centralą w Finlandii stanęła przed bardzo trudnym okresem bez dobrych wyników.

Reklama

O tym, że coś zaczyna się dziać z polskim CS-em świadczył też ostatni Major, organizowany w Paryżu, w którym nie tylko mieliśmy rekordową liczbę polskich reprezentantów, ale też mocno obsadzone play-offy, a finalnie także Polaka, Kamila "siuhego" Szkaradka w finale, reprezentującego barwy GamerLegion.

Wracając jednak do ENCE - wczoraj ta przeciętna passa została w końcu przełamana, a ENCE mogło się cieszyć z pierwszego dużego triumfu. W finale IEM Dallas ekipa dychy spotkała się z MOUZ.

Był to zresztą dość niezwykle obsadzony finał, nikt bowiem chyba przed turniejem nie spodziewał się, że to właśnie te ekipy zajdą aż do ostatniego etapu walki. Faworyci czyli FaZe Clan, a przede wszystkim Heroic, odpadli na etapie półfinałów, a G2 Esports zajęło 5-6 miejsce, ex aequo z Astralis.

Można z czystym sumieniem stwierdzić, że finał był dla ENCE formalnością, albo jak głosi słynna piosenka... EZ 4 ENCE. Na pierwszej mapie niektórzy zapewne przecierali oczy ze zdumienia, widząc jak ENCE demoluje przeciwnika, prowadząc w pewnym momencie aż 7:0.

Lekka zmiana nastąpiła dopiero po przerwie między połowami, ale nie na tyle duża, by Myszy odzyskały prowadzenie. Na drugiej mapie co prawda to MOUZ przejęło inicjatywę, ale nie trwała ona długo i po kilku pierwszych rundach zobaczyliśmy powtórkę z pierwszej części starcia.

Za zajęcie pierwszego miejsca w turnieju w Dallas ENCE zdobyło 100 tysięcy dolarów, MOUZ przypadły 42 tysiące dolarów.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: IEM | Counter-Strike
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy