Prezes Wisły Kraków wypowiedział się na temat powrotu esportu do klubu
Wisła Kraków miała prężnie działającą sekcję esportową. Pod skrzydłami 13-krotnego piłkarskiego mistrza Polski były dywizje CS:GO czy FIFA. "Biała Gwiazda" odeszła od esportu z uwagi na rosnące problemy ekonomiczne. Teraz prezes klubu przywraca nadzieję na reaktywację inicjatywy.
Wisła Kraków zimą miała bardzo gorący okres. Zatrudniony został dyrektor sportowy, który już pracował w przeszłości w drużynie "Białej Gwiazdy" - Hiszpan Kiko Ramirez. Wraz z nim do klubu przyszło kilku zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Wisła dokonała aż sześciu transferów do klubu (w tym pięciu Hiszpanów), a pięciu zawodników pożegnało się z krakowskim zespołem. Dwóch z nich odeszło na okres wypożyczenia i być może jeszcze wrócą na Reymonta.
Klub od lat zmaga się z wielkimi problemami finansowymi. Nowym prezesem został właściciel - Jarosław Królewski. Aktualnie Wisła zajmuje odległe, dziesiąte miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi, co jest rezultatem zdecydowanie poniżej oczekiwań kibiców, sztabu szkoleniowego i władz.
Po spadku o jedną klasę niżej, zaczęto w klubie szukać wielu oszczędności. Jednym z kroków była rezygnacja z sekcji esportowej. Wisła Kraków miała w swoich szeregach m.in. graczy CS:GO czy FIFA. W ubiegłym roku zawodnicy dywizji CS:GO byli bliscy osiągnięcia sukcesu w postaci awansu do fazy grupowej IEM Katowice, ale na koniec zabrakło, by dokonać tej sztuki.