Reklama

Epic Games w sądowej batalii z oszustem

​Australijczyk Brandon Despotakis działający w sieci jako "BlazeFN" prowadził swój własny sklep, w którym w ofercie posiadał zhakowane konta z rozmaitą zawartością oraz nielegalne oprogramowanie do gry Fortnite.

Tym samym wspomniany influencer złamał umowę licencyjną gry oraz warunki korzystania z usługi, przez co naruszył prawa autorskie firmy Epic Games. Przedsiębiorstwo postanowiło wszcząć proces sądowy przeciwko zuchwałemu Australijczykowi.

Sąd Federalny Australii bez wahania stwierdził, że Despotakis jest winny wszystkim stawianym zarzutom. W ramach ugody popularny "BlazeFN" zmuszony został do opublikowania oficjalnych przeprosin w swoich mediach społecznościowych.

Reklama

Na tym się jednak nie skończyło. Epic Games zmusiło oskarżonego do wpłaty pieniędzy o wartości odszkodowania na cele charytatywne. Kwota w wysokości blisko 180 tysięcy dolarów ma powędrować na cele organizacji charytatywnej "Child’s Play", która zajmuje się poprawą życia dzieci i nastolatków w szpitalach dziecięcych niemal na całym świecie.

Nie jest do końca jasne ile kont padło łupem australijskiego hakera. Nie wiadomo też dokładnie, w jakiej ilości udawało mu się sprzedać nielegalne oprogramowanie (tzw. cheaty). Pewne jest jednak to, że Epic Games w swoich deklaracjach zapowiedziało podjęcie rękawicy przeciwko innym tego typu praktykom.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Epic Games | Fortnite
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy