Reklama

Call of Duty League w 2022 roku. Format rozgrywek, data rozpoczęcia i kontrowersyjne decyzje Activision

​Meta Call of Duty: Vanguard zaczyna się powoli stabilizować, zawodnicy od tygodni grają już scrimy, a sezon zbliża się wielkimi krokami. Przyszedł więc czas, żeby przyjrzeć się, co do zaoferowania w 2022 roku będzie miało Call of Duty League.

Format i data rozpoczęcia rozgrywek

Call of Duty League zaczynało jako rozgrywki w stylu Overwatcha, gdzie organizacje zmuszono do stworzenia nowych brandów i planowano robić regularne LAN-y w różnych miastach Ameryki Północnej i Europy. Po kilku turniejach przyszedł niestety Covid, pojawiły się pierwsze ograniczenia i zamiast organizować LAN-y, wszyscy zostali zamknięci w domach, rozgrywając większość sezonu online. Biorąc pod uwagę ciągnące się już trzeci rok konsekwencje Covida, format jest bardzo ważnym aspektem CDL. W tym roku organizatorzy zdecydowali się na kolejne zmiany.

Reklama

Przyszłoroczny sezon będzie kombinacją rozgrywek online i offline. W trakcie sezonu odbędą się cztery turnieje LAN-owe. Przed każdym z nich odbędą się trzy tygodnie kwalifikacji online, gdzie wszystkie drużyny będą walczyć o awans do turnieju. Osiem najlepszych drużyn zostanie wrzuconych do klasycznej drabinki double elimination na LAN-ie, gdzie wszyscy zaczynają rywalizację od pierwszej rundy.

Po czterech Majorach, które odbędą się w stolicach czterech różnych drużyn Call of Duty League, najlepsze drużyny awansują na Champsy. Jak co roku, najważniejszy i najbardziej prestiżowy turniej zamknie cały sezon CoD-a. Kickoff Classic, turniej prezentujący w akcji wszystkie 12 drużyn CDL, odbędzie się w weekend od 21 do 23 stycznia. Oficjalnie Call of Duty League rozpocznie się z kolei dwa tygodnie później, od 4 do 6 lutego.

Zmiany na lepsze i gorsze

Nowy format wzbudził wśród fanów Call of Duty League mieszane uczucia. Zanim sam zabiorę się za krytykę niektórych pomysłów, muszę oddać Activision to, co zmieniło się na dobre względem zeszłego roku.

Przede wszystkim, wszyscy będą zaczynać Majory od pierwszej rundy drabinki wygranych. Najlepsze drużyny kwalifikacji będą mieć mniejszą przewagę na LAN-ie i zamiast przeskakiwać całą rundę, zyskają prawdopodobnie komfort grania ze słabszym przeciwnikiem. Atlanta FaZe czy Toronto Ultra wciąż będą musieli przyjechać na LAN-a w szczycie formy, żeby swobodnie przebić się przed drabinkę wygranych. Mam nadzieję, że ten sam tok myślenia zostanie z Activision aż do Champsów.

Bardzo szanuję również pomysł turnieju CDL vs Challengers w trakcie sezonu. Challengers jest aktualnie w fatalnym stanie, mało kto traktuje te rozgrywki poważnie, a w tym roku niektórzy profesjonaliści decydują się nawet na stypendium esportowe i grę na poziomie uniwersyteckim. CDL potrzebuje więcej tego typu inicjatyw. Gracze niższego szczebla zyskają motywację do gry w Challengers, a widzowie na pewno z ciekawością zobaczą, jak duża jest różnica poziomów między Call of Duty LeagueChallengers.

Przechodząc do nieco mniej pozytywnych informacji, największym problemem nowego formatu wydaje się fakt, że w Majorach bierze udział tylko osiem drużyn. Z jednej strony rozwiązuje to problem nudnej fazy grupowej w zeszłym roku, kiedy wyniki decydowały wyłącznie o rozstawieniu w drabince. Z drugiej jednak strony niektóre drużyny mogą w ogóle nie zobaczyć w tym roku LAN-a. Z takim formatem w zeszłym roku Paris Legion czy Los Angeles Guerrillas wszystkie turnieje offline oglądaliby ze swoich domów.

Ciekawe pytanie zadał również w jednym ze swoich filmów na YouTube TacticalRab. Co by było, gdyby OpTic Gaming nie dostało się na pierwszego Majora, którego sami organizują? Po Twitterze krążyły plotki o tym, że OpTic zagrałoby w takiej sytuacji dodatkowy mecz BO5 z ósmą zakwalifikowaną drużyną. Zwycięzca zdobywałby ostatnie miejsce na Majorze. Ten scenariusz brzmi absurdalnie i prawdopodobnie jest wynikiem jakiejś burzy mózgów wewnątrz Activision. Nowym formatem i ograniczoną liczbą drużyn na LAN-ach organizatorzy ryzykują jeszcze mniejszą widownię i brak najbardziej wyczekiwanych pojedynków.

Kolejną, równie absurdalną decyzją jest format kwalifikacji przed Majorem. W zeszłym roku drużyny same dzieliły się na grupy w oparciu o miejsca zajęte na wcześniejszym turnieju. Teraz nie ma żadnych grup i każda drużyna zagra pięć meczów przeciwko losowym przeciwnikom. Gdyby ten sam format obowiązywał w zeszłym roku, LA Guerrillas mogłoby teoretycznie zagrać w kwalifikacjach z OpTic, FaZe, Empire, Subliners i Toronto. W tym samym czasie Seattle zakwalifikowałoby się z kolei do TOP8, wygrywając z Londynem i Paryżem.

Podczas wideo prezentującego format poinformowano również, że wszystkie mecze na cały rok poznamy od razu, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, co dodatkowo odbiera atrakcyjność widowisku. Wyobrażam sobie, że z góry zobaczymy kilka tygodni pełnych pozornie nudnych, przewidywalnych meczów, które widzowie będą omijać szerokim łukiem.

Format Call of Duty League 2022 to bardzo dziwna kombinacja solidnych zmian względem zeszłego roku z losowymi elementami, które na pewno nie ucieszą zarówno widzów, jak i drużyn ze środka stawki. Na ten moment lepiej skupić się jednak na pozytywnych aspektach. W przyszłym roku dostaniemy pięć LAN-ów, bardziej emocjonujący format turniejów i eventy z udziałem publiczności.

Polscy gracze esportowi, którzy zarobili najwięcej w 2021 roku

Twitch.tv: Najchętniej oglądani polscy streamerzy w 2021 roku

League of Legends, Call of Duty czy Counter-Strike - jakie sceny esportowe warto śledzić w 2022 roku?

Battle Royale w 2022 roku. Czego spodziewać się po popularnym gatunku gier?

Potencjał esportowy Call of Duty: Vanguard. Czy fani mają na co czekać w 2022 roku?

Które nacje zdominowały esportowe areny w roku 2021?

Czy 2022 będzie rokiem gier mobilnych?

Valorant: Ambitne plany na przyszłość. W 2022 r. polska i zagraniczna scena poszybuje w górę

Call of Duty League w 2022 roku. Format rozgrywek, data rozpoczęcia i kontrowersyjne decyzje Activision

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy