Reklama

Potencjał esportowy Call of Duty: Vanguard. Czy fani mają na co czekać w 2022 roku?

​Call of Duty League oficjalnie ogłosiło swoje plany na przyszły rok, Vanguard zaczyna się powoli rozkręcać i znamy już pełne składy większości organizacji. Czas zastanowić się więc, co przyniesie fanom Call of Duty rok 2022.

Szybki time to kill i chaotyczne respawny

Call of Duty: Vanguard pojawił się na półkach sklepowych 5 listopada. Po blisko dwóch miesiącach z tą grą możemy śmiało stwierdzić, że nie jest to najlepsze Call of Duty w historii serii. Ba, gdyby doświadczony gracz zabrał się za rzetelny ranking wszystkich odsłon, Vanguard prawdopodobnie wylądowałby w dolnej piątce. Sledgehammer wróciło do czasów drugiej wojny światowej, stworzyli dziwną kombinację WW2 z Modern Warfare 2019 i sprzedaż gry znacząco spadła.

Reklama

Fani poprzednich dwóch odsłon Call of Duty prawdopodobnie będą w stanie odnaleźć się w Vanguardzie i dobrze bawić się w grach publicznych. Jest też nadzieja, że kiedyś w przyszłym roku pojawi się League Play, który zbanuje najbardziej niepotrzebne elementy tej gry i uczyni nowego COD-a jeszcze przyjemniejszym doświadczeniem.

Scena profesjonalna wzbudza jednak dużo więcej wątpliwości i nie widać na razie nawet tego cienia nadziei, którego mogliby trzymać się zawodnicy. Największym zmartwieniem jest aktualnie Hardpoint. Mimo dużej liczby map na premierę, większość z nich nie została stworzona z myślą o competitive i zaledwie kilka można z czystym sumieniem wrzucić do profesjonalnej puli. Mapy były robione w stylu Modern Warfare 2019, z dużymi, pustymi przestrzeniami i setkami okien i dziur, przez które można obserwować graczy próbujących ruszyć się z miejsca.

Błyskawiczny time to skill w połączeniu z tzw. "squad spawnami", czyli odradzaniem się przypominającym w założeniach Battlefielda, powoduje, że Hardpointy są bardzo nieprzyjemne do grania i oglądania. Prędkość zabijania w Vanguardzie odebrała z respawnów wszelkie elementy strategiczne. Spawny nie mają sensu, mapy są kiepskie i większość treningów polega aktualnie na bieganiu przed siebie i jak najszybszym reagowaniu na informacje od kolegów z drużyny.

Tona błędów i brak trzeciego trybu

Bardzo wiele do życzenia pozostawia również stan, w jakim Vanguard ujrzał światło dzienne. Abstrahując już nawet od zbugowanej kampanii i pozbawionego contentu Zombie, multiplayer zadebiutował z toną błędów, exploitów i shotgunami, które pozwalały wbijać serię 20 zabójstw w przeciągu 30 sekund. Część tego chaosu z gier publicznych regularnie trafia do środowiska profesjonalnego, gdzie momentami trudno mieć pewność, co jest przemyślaną funkcją gry, a co bugiem.

Jeszcze większe obawy wzbudza fakt, że Call of Duty League dalej nie ma potwierdzonego trzeciego trybu. Activision wciąż nie wypowiedział się oficjalnie w tej kwestii i jeszcze od beta testów trwają spekulacje. Na początku niektórzy gracze sugerowali, że Patrol może być trzecim trybem w tym roku. Inni spodziewali się powrotu Dominacji, skoro nie mamy do czynienia z grą Treyarch. Crimsix sugerował niedawno nawet, że Activision rozważało zestawienie Hardpointa i Search & Destroy z Warzone.

Absurdalny pomysł Activision częściowo był spowodowany prawdopodobnie słabym odbiorem Control, który z miesięcznym opóźnieniem ostatecznie trafił do gry. Niestety squad spawn w połączeniu z tym trybem nie ma zupełnie żadnego sensu. Gracze regularnie odradzają się na punktach, niedaleko swoich kolegów z drużyny i Control traci tym samym cały sens.

Na dwa miesiące przed startem Call of Duty League drużyny trenują wciąż trenują w rezultacie na dwóch trybach. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem byłby powrót do Dominacji, jednak tego trybu nigdy nie oglądało się dobrze i Activision może nie chcieć powtarzać błędu z Modern Warfare 2019. Sledgehammer ma z kolei bardzo niewiele czasu, żeby doprowadzić inny tryb do porządku i uczynić go grywalnym przed rozpoczęciem sezonu.

Organizacje oraz zawodnicy znów ratują scenę Call of Duty

Mimo słabej gry, przeciętnych map i braku trzeciego trybu, wciąż czekam na rozpoczęcie kolejnego sezonu Call of Duty League. Razem ze mną czekają dziesiątki tysięcy innych fanów, którzy mogli już dawno przestać grać w CoD-a, ale wciąż trzymają się osobowości budujących tę scenę od ponad dekady.

Na ratunek Vanguardowi idzie aktywna i zaangażowana społeczność Call of Duty, banter pomiędzy zawodnikami, afery na Twitterze i głośne transfery. Niezależnie od jakości gry, widzowie chcą zobaczyć, jak Clayster podnosi kolejny tytuł Champsów, Atlanta FaZe broni się przed zmasowanym atakiem całej ligi, a OpTic wreszcie wygrywa jakiś turniej. Tak samo wyglądało to Modern Warfare 2019 oraz Warzone i tak samo będzie to wyglądać przez kilka kolejnych lat, jeżeli Activision planuje dostarczać swoim fanom równie tragiczne gry.

Ostatnich parę lat zawsze zaczynało się od fali krytyki, negatywnych komentarzy i kiedy stało się jasne, że deweloperzy planują zignorować cały ten feedback, każdy znajdował coś dla siebie i trzymał się narracji, które budują się od początku Call of Duty League. Kto wie, może Vanguard wkupi się dodatkowo w łaski niektórych fanów dzięki Search & Destroy. Na razie wszystko wskazuje na to, że wracają granaty dymne oraz snajperki, co znacząco zwiększa potencjał widowiska dostarczanego przez Vanguard.

Możliwe też, że Sledgehammer przez kolejnych parę miesięcy dokona kilku zmian do swojej gry. Meta na profesjonalnej scenie jest ustabilizowana, a pula map znana od paru tygodni. Wciąż jest jednak czas, żeby wprowadzić kilka usprawnień do gameplayu i rozwiązać nieco problem Hardpointów, które wydają się aktualnie największym mankamentem Vanguarda.

Polscy gracze esportowi, którzy zarobili najwięcej w 2021 roku

Twitch.tv: Najchętniej oglądani polscy streamerzy w 2021 roku

League of Legends, Call of Duty czy Counter-Strike - jakie sceny esportowe warto śledzić w 2022 roku?

Battle Royale w 2022 roku. Czego spodziewać się po popularnym gatunku gier?

Potencjał esportowy Call of Duty: Vanguard. Czy fani mają na co czekać w 2022 roku?

Które nacje zdominowały esportowe areny w roku 2021?

Czy 2022 będzie rokiem gier mobilnych?

Valorant: Ambitne plany na przyszłość. W 2022 r. polska i zagraniczna scena poszybuje w górę

Call of Duty League w 2022 roku. Format rozgrywek, data rozpoczęcia i kontrowersyjne decyzje Activision

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy