Valorant: Ambitne plany na przyszłość. W 2022 r. polska i zagraniczna scena poszybuje w górę
Jeżeli jakimś cudem Valorant nie przyciągnął waszej uwagi w minionym roku, bez wątpienia zrobi to w kolejnym. Poznaliśmy niedawno plany rozwoju polskiej i zagranicznej sceny, które sugerują, że rok 2022 będzie należeć do Valoranta.
Valorant Champions Tour 2022
Dobra wiadomość dla fanów esportowej sceny Valoranta. VCT nigdzie się nie wybiera. Co więcej, w przyszłym roku profesjonalne rozgrywki doczekają się kolejnych usprawnień, które w kolejnych latach powinny przynieść grze ogromne korzyści.
VCT dalej będzie składać się z Challengers, Masters i Champions, trzech tierów rozgrywek. Najlepsze drużyny z każdego z nich będą awansowały do turnieju z kolejnego tieru. W lutym i marcu będziemy w rezultacie oglądać rozgrywki Challengers, które zadecydują o tym, kto weźmie udział w kwietniowym turnieju Masters. Ten sam schemat powtórzy się od maja do lipca i wreszcie we wrześniu sezon zostanie zwieńczony kolejnym Champions, turniejem wagą odpowiadającym Worldsom w League of Legends.
W przyszłym roku mocno rozwinie się również scena regionalna. Kilka dni po ogłoszeniu oficjalnego formatu VCT i usprawnień do rozgrywek Challengers, Riot zdradził również zmiany nadchodzące do Europy. Powstaną Valorant Regional Leagues, osiem regionalnych scen esportowych rozrzuconych po całym kontynencie. Wśród krajów z własnymi rozgrywkami VRL znajduje się polska.
Zapowiedziane zmiany to moim zdaniem świetna odpowiedź na krytykę niektórych cyników, którzy w social mediach Valoranta nazywali grą dla osób niezdolnych do rywalizacji na najwyższym poziomie Counter-Strike’a. Chociaż dominacja Ascend na Champions ukazała luki w tej logice, jeszcze lepiej powinien zrobić to przyszły rok. Riot Games odtworzył system podobny do tego z League of Legends i chce stworzyć wyraźną ścieżkę od najniższego poziomu rozgrywek aż do sceny VCT Champions i walki o setki tysięcy dolarów. Młodzi, utalentowani gracze powinni z jeszcze większym entuzjazmem patrzeć w kierunku Valoranta i niedługo gra Riotu może doczekać się talentów dopiero rozpoczynających swoje profesjonalne kariery.
PLE z dalszymi planami rozwoju Europy środkowo-wschodniej
Swoją cegiełkę do budowania ekscytacji wokół kolejnego sezonu Valoranta dołożyło również PLE. Niedługo po zakończeniu Valorant Nations Circuit Season 2 zapowiedziano bardzo ciekawe plany na kolejny rok, które powinny pozytywnie wpłynąć na polską i europejską scenę.
W przyszłym sezonie aż 20 różnych krajów będą obejmować rozgrywki PLE. Wśród nich znajduje się oczywiście Polska i jeżeli możemy sugerować się przebiegiem drugiego sezonu i zwycięstwem AWARII, pozostaniemy jednym z faworytów do zdominowania przyszłorocznych rozgrywek.
20 krajów podzielono na kilka "HUB-ów", wewnątrz których zawodnicy będą grać turnieje tygodniowe zapewniające awans do większych, comiesięcznych turniejów, gdzie rywalizować będą wszystkie kraje. Drużyny będą zdobywać punkty w oparciu o wyniki w tych turniejach i najlepsze składy zyskają szansę awansu do wspomnianych już wcześniej rozgrywek VRL.
PLE wygląda w rezultacie niczym dopełnienie planów Riotu. Rozgrywki regionalne stają się jeszcze bardziej ekscytujące, a wizja awansu na wyższe szczeble rywalizacji powinna być wystarczającą motywacją do grindu dla europejskich talentów. Co ciekawe, sprawdzić się w PLE będą mogli również gracze solo. W ramach HUB-ów najlepsi gracze bez drużyny będą formowani w składy i kwalifikowani do tygodniowych turniejów. Jeżeli czujecie się swobodnie w grze, ale brakuje Wam towarzystwa, możecie wciąż spróbować swoich sił w PLE.
Polscy gracze esportowi, którzy zarobili najwięcej w 2021 roku
Twitch.tv: Najchętniej oglądani polscy streamerzy w 2021 roku
Battle Royale w 2022 roku. Czego spodziewać się po popularnym gatunku gier?
Potencjał esportowy Call of Duty: Vanguard. Czy fani mają na co czekać w 2022 roku?
Które nacje zdominowały esportowe areny w roku 2021?
Czy 2022 będzie rokiem gier mobilnych?
Valorant: Ambitne plany na przyszłość. W 2022 r. polska i zagraniczna scena poszybuje w górę